Część postów i oryginalnych dokumentów z tego bloga już jest dostępna w Wojewódzkiej Bibiliotece w Bydgoszczy w teczkach pt. " Historyczna Kopalnia Fordon".

Blog zamrożony na czas nieokreślony.

Kontakt
hkfordon1@gmail.com
.


czwartek, 25 grudnia 2014

Jakiś "obiekt" z nieba, uderzył w fordoński most. Widziały to trzy osoby.

Ta historia jest prawdziwa i myślę, że czas ją zweryfikuje.  Długo zastanawiałem się, czy to wszystko  opisać, czy nie narażę się na sceptyczną ironię lokalnych mieszkańców. Co prawda nie dotyczy ona stricte dziejów miasta Fordonu, ale sądzę, że warto o tym wspomnieć, by zachować to wydarzenie - ku pamięci. 

 Około  2000 - 2004 roku, wybrałem się z przyjaciółmi ze Starego Fordonu na ryby, koło fordońskiej hafy (portu).  Tam to pod koniec wiosny lub latem ( dokładnie nie pamiętam, na pewno było ciepło) nad brzegiem Wisły "zasadziliśmy"  się na leszcze.  Łowiliśmy do późnego wieczora, z miernym rezultatem.

Gdy zaczęło się ściemniać, jakaś zbliżająca się łuna  zaczęła rozświetlać niebo i nagle usłyszałem ogromny huk. Coś spadło z nieba i uderzyło w fordoński most, w jego górny, łukowaty element konstrukcyjny. Miało to miejsce tam, gdzie most zaczyna wcinać się w ląd, po drugiej stronie Wisły.  Huk był  naprawdę potężny ( moje  subiektywne odczucie), posypały się iskry.  Uderzenie trafiło w lewy lub środkowy fragment  konstrukcji  "sklepienia " mostu, od strony  Strzyżawy.  Najprawdopodobniej do wody nic nie wpadło, bo nie było słychać żadnego plusku.  Widzieli to i słyszeli także łowiący ze mną dwaj wędkarze tj. Piotr R.; i  Rafał R. byli mieszkańcy Starego Fordonu ( po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 r.  wyemigrowali do Irlandii Pn.)

 Ostatnio, konsultowałem to co opisuję z Piotrem R.;  który zawitał do Polski  na Święta Bożego Narodzenia.  Piotr R.  potwierdza,  również i dzisiaj, że  słyszał  huk uderzenia, a wraz z nim widział rozpryskujące się iskry,  jak coś  z nieba uderzyło w górny element konstrukcyjny mostu,  jednak łuny na niebie nie przypomina sobie. Trzeci świadek też cały czas mieszka w Irlandii Północnej i nie był obecnie w Polsce - Fordonie. 

Pamiętam,  jak chwilę po tym zdarzeniu, razem w trójkę chcieliśmy  poszukać owego obiektu - co samozwańczo określiliśmy meteorytem. Jednak było już ciemno, nie mieliśmy  wykrywaczy metalu ( nawet  nie byliśmy w  posiadaniu) z czasem wyemigrowaliśmy z Polski i  o całej sprawie zapomniano.  Poszukiwań nigdy nie podjęliśmy.

Wydarzenie to wywarło  na mnie duże wrażenie, gdyż szybko uzmysłowiłem sobie, jak to coś z nieba, zamiast w most trafiłoby w jadący samochód, czy przypadkowego przechodnia, to mogłoby zakończyć się  to prawdziwą tragedią. 

Zastanawia mnie czy ktoś również widział to zjawisko ? Czy ktoś szukał lub odnalazł jakiś meteoryt czy meteoryty po drugiej stronie  Wisły ( kierunek Strzyżawa ) ?
Wszelkie informacje proszę kierować na maila hkfordon1@gmail.com

Odnalezienie domniemanego meteorytu, który spadł w okolicy fordońskiego mostu byłoby bezcennym znaleziskiem, materiałem badawczym, a także sensacyjnym odkryciem. 

 Podług folderu zatytułowanego " BROSZURA  INFORMACYJNA POLSKIEGO TOWARZYSTWA METEORYTOWEGO"  z 2010 roku, zauważyłem, że nie ma żadnego odniesienia na mapie  Polski  odnośnie spadków materii kosmicznej na naszym terenie, tzn. żadnego  meteorytu z  obszaru tj. Bydgoszczy i okolic. Podług tej broszury najbliższa miejscowość w której spadł meteoryt lub meteoryty, jednak bez znaleziska, jest odnotowana w Toruniu w 1572 roku. A najbliższy odnaleziony meteoryt - żelazny natrafiono w pobliskim Świeciu. 
(Źródło - Broszura Informacyjna Polskiego Towarzystwa Meteorytowego, Marcin Kaczmarczyk,  Polskie Towarzystwo Meteorytowe, Rzeszów 2010, s. 8)

 Zastanawia mnie także, czy owy obiekt, które uderzył w fordoński most pozostawił jakieś wgniecenie, czy ślad w jego górnej konstrukcji.  Zapewne rozpoznanie takiego miejsca umożliwiło by ściślejszą lokalizację upadku owej materii z nieba. Trudno dociekać czy to "coś " rozpadało się na kilka części, czy zachowało się w całości, no i jakiej wielkości mogło być.  Rozpryskujące się szeroko iskry wraz z uderzeniem były bardzo dobrze widoczne z drugiego brzegu Wisły i bardzo wyraźnie słyszalnie w skali - znacznie głośno, stąd przypuszczam, że" obiekt " ten mógł być  duży.


 Jeżeli ktoś z Państwa znalazł jakiś meteoryt czy meteoryty z tego  obszaru, proszę niezwłocznie zgłosić  to do Muzeum Ziemi PAN w Warszawie, http://mz-pan.pl oraz przekazać zdjęcia lokalnej prasie czy na mojego bloga.

Hipotetycznie, nie jest wykluczone, że ta niezidentyfikowana  materia, którą w trójkę utożsamiamy z meteorytem spoczywa, gdzieś nadal po drugiej stronie brzegu Wisły, koło mostu - kierunek Strzyżawa.

Ciekawy artykuł o meteorytach
 http://wyborcza.pl/1,75402,10133160,Wielka_wyprawa_po_meteoryty.html?as=2

   Ponadto,warto przytoczyć kolejną historię -  kiedyś w Fordonie,  jeden z mieszkańców Starego Fordonu,  mieszkający " za wiaduktem "  ( na przeciwko Glinianki /Glinicy),  wykopał  gdzieś w pobliżu swojego domu, ogromny głaz, który przyciągał magnez. Owy kamlot przewiózł na taczce do  ogródka i przypuszczał, że natrafił na meteoryt, który sadząc po wadze mógł być warty fortunę. Przez chwilę zrobiło się głośno o tym w Fordonie.

Osobiście widziałem tego olbrzyma, podobno znalezisko to  zostało zgłoszone do jakiejś instytucji badawczej w Toruniu, czy koło Torunia. Z nieformalnego przekazu dowiedziałem się, że ekspertyza wykazała, że  był to jakiś rzadki ziemski kamień ( w sensie występowania w tej części Polski) zawierający w sobie jakiś metal. 

Niestety, nie znam dokładnie finału tej sprawy.  Ciekawe, co stało się z tym znaleziskiem i z jakiego rodzaju kamieniem mieliśmy do czynienia.  Zapewne był to ciekawy okaz, warty opisania. 

Może ktoś z Państwa zna dokładniejsze szczegóły tej sprawy. Najlepiej jakby to opisał, sam znalazca.  

Proszę o komentarze w powyższych sprawach lub maila.

 Jeżeli, ktoś z Państwa znajdzie meteoryt czy fragmenty meteorytów, koło fordońskiego mostu, to  apeluję, by  nie sprzedawać  go bezmyślnie na  aukcji, tylko podać go naukowej ekspertyzie badawczej. 

Dzięki badaniom jego wartość naukowa, a w tym i materialna znacznie by wzrosła. Ponadto byłby to pierwszy meteoryt z tych okolic. Dzięki mikroskopom optycznym i elektronowym, badaniom chemicznym dowiedzielibyśmy się coś o jego strukturze, rodzaju, a może i nawet o pochodzeniu. 

Zdjęcie dodano 17.01.2018.

Po wielu latach wybrałem się ponownie nad Wisłę, by dokładnie udokumentować wyżej opisane wydarzenie. Zdjęcie wykonałem w grudniu 2017 roku.
Foto HKFordon, Stary Fordon, most nad rzeką Wisłą, grudzień 2017.
W ten górny, łukowaty fragment mostu, który obecnie wcina się w przeciwległy ląd - na przeciwko Fordonu, bardziej po  lewej stronie patrząc od strony Fordonu w kierunku Strzyżawy,  uderzył z hukiem  jakiś promienisty obiekt lecący z nieba. Miało to miejsce miej więcej na wysokości, gdzie kończy się woda a zaczyna piaszczysty brzeg, a może nawet kilkanaście metrów za wiślanym brzegiem, w głąb lądu, kierunek Strzyżawa. 


Czy uderzenie domniemanego meteorytu , pozostawiło jakiś ślad w górnej konstrukcji fordońskiego mostu ?  Czy zdjęcia zrobione dronem, coś by wykazały ??? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.